Wpis zacznę od recenzji dość kontrowersyjnej, ale bardzo
efektywnej wcierki, którą stosowałam przez cały czerwiec.
Rozgrzewającą maść
końską wcierałam na kilka godzin przed co trzecim myciem włosów, mimo że
wcześniej zrobiłam trzy próby uczuleniowe:
- pierwsza była na kolanie
- druga na nadgarstku
- trzecia na linii grzywki oraz skroniach
Maść stosuje się miejscowo, działa ona rozgrzewająco i
powoduje lekkie zaczerwienienie, więc sama próba alergiczna jest dość
uciążliwa, ponieważ od razu po zastosowaniu maści ciężko stwierdzić, czy dzieje
się coś niedobrego. Ale każde z w/w miejsc obserwowałam jeszcze przez 24h, więc
u mnie same testy alergiczne trwały 3 dni. Owszem , długo, ale jak to mówi
powiedzenie - przezorny zawsze ubezpieczony. Moje zdrowie jest ważniejsze, niż
szybszy porost włosów.
Podczas samego stosowania jako wcierkę należy bardzo
dokładnie obserwować skalp, czy nie pojawiają się skutki uboczne, np. nadmierne
wypadanie włosów, podrażniony, swędzący skalp bądź łupież, który wcześniej nie
występował.
Skład maści końskiej:
Aqua - woda
Glycerin – gliceryna, substancja nawilżająca
Symphytum Officinale Root Extract - ekstrakt z żywokostu
lekarskiego.
Aesculus Hippocastanum Seed Extract - Kasztanowiec zwyczajny.
Alcohol denat – Alkohol, może działać wysuszająco, ale pomaga
wnikać składnikom aktywnym w głąb skóry.
Carbomer - Substancja zagęszczająca
Phenoxyethanol - konserwant
Ethylhexylglycerin - konserwant o lekkim działaniu nawilżającym
Abies Alba Leaf Oil - Jodła pospolita
Camphor – Kamfora
Polysorbate 80 - emulgator, zapobiega wypadaniu włosów.
Imidazolidinyl Urea - konserwant
Mentha Piperita Oil - olejek z mięty pieprzowej
Juniperus
Communis Fruit Oil - olejek z owoców
jałowca
Sodium Hydroxide - wodorotlenek sodu - regulator pH
Thymus Vulgaris Oil - olejek z tymianku
Arnica Montana Flower Extract - wyciąg z arniki górskiej
Ginkgo Biloba Leaf Extract - ekstrakt z liści miłorzębu
japońskiego
Scutellaria Baicalensis Extract - wyciąg z tarczycy bajkalskiej
Echinacea Purpurea Extract - ekstrakt z jeżówki
purpurowej
Agrimonia Eupatoria Extract - ekstrakt z rzepiku pospolitego
Calendula Officinalis Flower Extract - ekstrakt z nagietka lekarskiego
Pinus Pumila Twig Leaf Oil - olejek eteryczny z igieł sosny
karłowej.
Polygonum Bistorta Root Extract - wyciąg z korzenia rdestu wężownika.
Citrus Limon
Fruit Oil - olejek z cytryny
Citrus Grandis
Peel Oil - olejek ze skórki grejpfruta
Pinus Mugo Twig Oil - olejek z kosodrzewiny
Rosmarinus Officinalis
Leaf Oil - olejek rozmarynowy
Lavendula
Angustifolia Oil - olejek lawendowy
Calluna Vulgaris
Extract - ekstrakt z wrzosu.
Cl 16185 - barwnik
Ribes Nigrum Fruit Extract - ekstrakt z czarnej porzeczki
Peg-12 Dimethicone - emolient, emulgator
Chamomilla Recutita Flower Extract - ekstrakt z rumianku pospolitego
Limonene - imituje zapach skórki cytrynowej
Linalool - imituje zapach konwalii.
Capsicum
Frutescens Fruit Extract - ekstrakt z papryki
chili
Cinnamomum Zeylanicum Bark Oil - olejek cynamonowy
Maść używałam stopniowo, najpierw nakładałam na
15 minut tylko i wyłącznie na skalp (=skóra głowy) przed myciem włosów, do tego oczywiście mniej więcej 5 minut masażu,
gdy zauważyłam, że skóra mnie nie piecze ani nie swędzi, włosy nie zaczynają
bardziej wypadać - „wcierkę” nakładałam
już godzinę przed, a później nawet na całą noc ;). Ale zawsze stosowałam przed każdym trzecim myciem włosów.
I jest efekt! Włosy w przeciągu miesiąca urosły mi 2,5cm, czyli w moim przypadku jest to ponad 1,5cm więcej niż wynosi moja norma, gdy nie używam wspomagaczy. Do tego pojawiły się nowe BabyHair, podrosły te starsze, dzięki czemu zagęściły mi się włosy.
I jest efekt! Włosy w przeciągu miesiąca urosły mi 2,5cm, czyli w moim przypadku jest to ponad 1,5cm więcej niż wynosi moja norma, gdy nie używam wspomagaczy. Do tego pojawiły się nowe BabyHair, podrosły te starsze, dzięki czemu zagęściły mi się włosy.
1 czerwca 2015 utworzyłam na facebook’u wydarzenie – Czerwiec - miesiącem wcierek
Do udziału w akcji zgłosiły się 138 osoby.
Do tej chwili zdjęcie wraz z nazwą wcierki, którą
stosowały przesłały mi dwie osoby :) Jeżeli ktoś jeszcze się pochwali swoimi efektami i
prześle zdjęcia swoich włosów na maila, dodam je do wpisu.
Teraz prezentuję Wam efekty moje, Karolajnby i Moniki
z Kobiecy Klimat.
Nika - czyli ja :) :
wcierka: maść końska
włosy urosły: 2,5cm/msc
pomimo mocniejszego skrętu włosów na zdjęciu po prawej strony widać znaczny ich przyrost ____________________
wcierka: woda brzozowa ISANA
włosy urosły: 1cm/msc
____________________
wcierka: Natural World Caffeine Power Energising Stimulating Hair Serum
informacja od Moniki: "producent zaleca stosować codziennie jednak na początku stosowałam codziennie, a później mniej więcej co 2 dni"
____________________
A od jutra zaczynam akcję u KarolajnBy - Wakacje z suplementami
Pozdrawiam, Nika
|
jak widać warto być systematycznym :)
OdpowiedzUsuńSystematyczność się opłaca widzę, bo i włosy potem ładnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze tak różnie bywa z Tą systematycznością.. ;/
OdpowiedzUsuńKurcze, muszę dorwać tę końską maść. Gdzie jej szukać najlepiej? :)
OdpowiedzUsuńw Biedronce :D
UsuńUzywam masci i dostalam lupiez, czy moge nadal stosowac masc ?
OdpowiedzUsuńLepiej nie :)
Usuń