niedziela, 21 czerwca 2015

Naturalne rozjaśnianie włosów - szampon + maska + płukanka

Dzisiaj wpis o tym jak sama naturalnymi sposobami rozjaśniłam sobie włosy. Z wielką chęcią udałabym się do fryzjera, ale na tą chwilę nikt nie chce się podjąć dekoloryzacji po hennie z indygo. W sumie to dobrze, przynajmniej nie będę miała do nikogo pretensji, że mam zielone włosy J

Rozjaśniać zaczęłam od kwietnia. Najpierw używałam samego szamponu, który poleciła mi jedna z dziewczyn na grupie na fb dla włosomaniaczek. W Internecie były dość  neutralne opinie, głównie pisano o tym, że owszem rozjaśnia, ale również bardzo wysusza, ale mimo wszystko zdecydowałam się kupić. W Rossmannie zapłaciłam za niego około 35zł. Mowa o szamponie Sheer Blonde, go blonder – John Frieda.  Wg producenta szampon ma nawet rozjaśnić włosy do 2 tonów. Czy moje rozjaśnił? Przekonajcie się sami J





Informacja od producenta:
  


Skład:



Niezbyt zadowalający, jak wspomniałam wcześniej wysuszający – każde użycie szamponu musiałam od razu ratować humektantową bądź emolientową maską.

Częstotliwość stosowania: co 3 – 4 mycia (i nadal jeszcze mam z połowę opakowania).

Ale nie samego szamponu kurczowo się trzymałam ;) Robiłam również 5 razy (raz na tydzień) maseczkę na włosy, którą  pod czepkiem i czapką trzymałam od 3 do 4 godzin.

Produkty wykorzystane do maseczki:
- jedna saszetka maski Biovax dla włosów suchych i zniszczonych
- łyżka oliwy z oliwek
- sok z połowy cytryny
- dwie łyżki miodu
- dwie łyżki cynamonu
- dwie krople gliceryny
- łyżka wody mineralnej

(oliwa, cynamon, miód i cytryna mają właściwości rozjaśniające)

Wszystko dokładnie mieszałam na gładką masę i nakładam na wilgotne, umyte włosy. Tak jak wcześniej wspomniałam maskę pozostawiam na głowie do czterech godzin – im dłużej tym lepiej. Należy pamiętać, aby dokładnie później maskę zmyć – ja nawet na drugi dzień baaaaaaardzo mocno czułam zapach cynamonu, ale chyba z tego względu, że nie lubię tego zapachu ;)
Gdy umyjecie włosy, jeżeli ktoś ma jeszcze takie życzenie może nałożyć swoją ulubioną odżywkę/maskę ;)

Muszę jeszcze dodać, że ze trzy/cztery razy zrobiłam płukankę rumiankową z sokiem z cytryny -> mianowicie do litra gorącej wody wrzuciłam cztery torebki z rumiankiem, przykryłam i odstawiłam do ostygnięcia. Następnie odcisnęłam torebki i dodałam jeszcze wyciśnięty sok z połowy cytryny. I w ten sposób kończyłam mycie włosów spłukując je zimnym płynem. Miało to zapewne najmniejszy wpływ w rozjaśnieniu, bo nie umiem zmusić się do regularnego stosowania płukanek, ale jednak o tym nadmieniam.

Na tą chwilę maski już nie robię, teraz tylko używam samego szamponu – chcę już go nareszcie skończyć, mieć z nim święty spokój i zapomnieć, abym mogła nareszcie przetestować coś nowego.

Nie jestem w stanie stwierdzić, która z powyższych metod bardziej wpłynęła na rozjaśnienie koloru. Henna wypłukała mi się po jakichś trzech tygodniach (farbowałam w marcu) – przy odrostach pokazał się zielonkawy odcień, generalnie kolor wrócił mi do mojego poprzedniego sprzed farbowania henną. Następnie w kwietniu pofarbowałam na taki odcień:

zdjęcie z dn. 04.04.2015


I zaczęłam rozjaśniać, aż do uzyskania takiego koloru:

zdjęcie z dzisiaj

wiem, mogą wydawać się nierówne, ale jakoś dziwnie zdjęcie z boku zrobione :P


Jakiś czas temu pytałam się w jednym z zakładów fryzjerskich w Łodzi, czy podjęliby się rozjaśniania włosów po hennie – zostałam poproszona, abym przyjechała do nich osobiście, aby mogli zobaczyć włosy i ocenić. Ale tak mi się podoba obecny kolor, że póki co nie farbuję ich. Od ostatniego farbowania w kwietniu nie nałożyłam na nie żadnej farby, poczekam na większy odrost i wtedy zgłoszę się do nich na sombre J Chcę, żeby między naturalnymi, a farbowanymi było ładne przejście – mój cel to zapuścić włosy i wrócić do mojego naturalnego koloru, czyli naszego pospolitego polskiego mysiego blondu.

Ufff.. Rozpisałam się, ale chyba było warto ;) Długo się zbierałam z tym postem, zastanawiałam się, czy czekać, aż skończę tubkę z szamponem, ale stwierdziłam, że efekty są na tyle zadowalające, że już można o nich napisać.

Pozdrawiam, Nika


11 komentarzy:

  1. Wreszcie mogłam zobaczyć ten eksperyment :) nie rozjaśniaj chemicznie włosów, wiem co.mówię, unaczej.mialabym juz wlosy do polowy plecow lub dluzsze. Slyszalam o tym ze indygo mozna usunac pluczac wlosy w roztworze coli. Slyszalam nawet, ze sie to udalo. Mysle, czy samej by nie sprobowac, gdyz zamierzam isc w blond za jakis miesiac a nie chce znow zielonych niespodzianek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Raz chemicznie rozjaśniłam o czy mowa była w pierwszym poście na blogu. I zanim drugi raz to zrobię to troszkę jeszcze poczekam, bo boję się tych zielonych włosów. A jak bedziesz po moczeniu włosów w tym roztworze to daj znac jak wyszło :) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym chciałam raczej przyciemnić;)

    OdpowiedzUsuń
  4. rzeczywiście spory efekt :) moja koleżanka spray'em z tej firmy zrobiła sobie ombre :P delikatne, ale :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem jaki bedzie efekt, gdy skończę cały ten szampon ;)

      Usuń
  5. w końcu coś o pozbyciu się henny :) mam ten sam problem ,fryzjer sie nie podejmie, a mam taki kolor jak Ty na zdjęciu z kwietnia...mam zakupiony duet szampon z odżywką, zobaczymy czy coś mi pomoże...przeraziłam się opiniami na temat szamponu,że strasznie wysusza włosy i rozdwaja,o odżywce same pozytywy. Planuje zacząć od przyszłego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie się wczoraj podjęła rozjaśniania chemicznego :) zapraszam do nowego wpisu :)

      Usuń
    2. najlepszy w mieście salon nie chciał się podjąć :) jedynie ścinać stopniowo mi powiedział :)

      Usuń
  6. efekt wygląda super... ale zasadnicze pytanie: czy Twoje włosy są oporne w konfrontacji z różnymi kosmetykami (obojętnie, czy to koloryzacja, czy pielęgnacja) ? Moje są strasznie 'niechwytliwe' (dla przykładu powiem, że kiedyś sklepowy rozjaśniacz trzymałam na odrostach godzinę i wyszły rude), a podobnie jak Ty chciałabym wrócić do naturalnych 9mój odrost ma 2,5 cm a reszta to wypłukane pozostałości z ciemnego fioletu. Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, nie mam problemu z farbowaniem włosów, czy ich rozjaśnianiem :) włosy zawsze ładnie chwycą kolor i ładnie się rozjaśniają.. Jedynie problem z równomiernym pokryciem włosów miałam po hennie, żadna chemiczna farba nie chciała złapać mi równo koloru i wychodziły prześwity :)

      Usuń