wtorek, 30 czerwca 2015

Recenzja maści końskiej jako przyspieszacza porostu oraz podsumowanie akcji „czerwiec – miesiącem wcierek”

Wpis zacznę od recenzji dość kontrowersyjnej, ale bardzo efektywnej wcierki, którą stosowałam przez cały czerwiec. 




Rozgrzewającą maść końską wcierałam na kilka godzin przed co trzecim myciem włosów, mimo że wcześniej zrobiłam trzy próby uczuleniowe:

  •  pierwsza była na kolanie
  • druga na nadgarstku
  • trzecia na linii grzywki oraz skroniach

niedziela, 28 czerwca 2015

Siemię lniane jako "kosmetyk" do stylizacji włosów

Brawa dla tych, co wczoraj prawidłowo zgadli o jakich ziarenkach dzisiaj będzie mowa ;)



Jak zapewne wiecie, siemię lniane można użyć, aby wydobyć mocniejszy skręt włosów, ja natomiast musiałam mieć dzisiaj pewność, że moje włosy będą ładnie wyglądały, więc postanowiłam żelu użyć jako stylizatora, żeby nie wysuszać ich czymś, co zawiera w składzie alkohol.

sobota, 27 czerwca 2015

Czy wiesz, że... ?

Sądzę, że każdego z Was to zaciekawi ;) Wyszukałam i zgromadziłam dla Was kilka informacji ;)



-> W obrębie skóry owłosionej głowy osoby niełysiejącej znajduje się ok. 100 do 140 tys. włosów. Liczba ta zależy od koloru i grubości włosa. Im są one grubsze i ciemniejsze, tym jest ich mniej.

-> Blondyni mają więcej włosów, ze średnią 140,000 włosów na głowie, jednak mają je najcieńsze. Bruneci są następni i mają średnio 110,000 włosów na głowie, a ludzie z rudymi włosami mają ich najmniej, średnio 90,000 włosów, jednak ich włosy są najgrubsze.

-> Każdego dnia tracimy ok. 50 do 100 włosów.

piątek, 26 czerwca 2015

[2] Mój dzień dla włosów - Garnier, Sylveco, Biovax, Mrs. Potter's - BDH

Jak już sami zauważyliście po jednym takim wpisie, moje dni dla włosów nie są tylko i wyłącznie w niedzielę, jak to robi większość blogerek, ale w inne dni, głównie w te, podczas których mam więcej czasu dla mojej czupryny. Samymi włosami nie żyję, a mimo włosomaniactwa cały czas będę się trzymać opinii, że WŁOSY SĄ DLA MNIE, A NIE JA DLA WŁOSÓW ;)

Nie mam też, aż tyle kosmetyków, aby za każdym razem komponować inne zestawy, ale będę się starać je urozmaicać.

Mój wczorajszy zestaw nie był wybitnie trafiony.. Ale o tym później ;)

Najpierw napiszę troszkę o wczorajszej zdobyczy. Jakiś czas temu zauważyłam, że w mojej ulubionej drogerii pojawiły się kosmetyki firmy SYLVECO, ale nigdy nie było mi po drodze, aby wstąpić i zobaczyć,
co ciekawego się w sklepie pojawiło. Wczoraj miałam taką okazję i mój wybór w zakupie padł na wygładzającą odżywkę do włosów z łopianem i olejkiem sosnowym. Na tą chwilę napiszę tylko, że wg producenta odżywka ma za zadanie ułatwiać rozczesywanie, zmiękcza i przywraca połysk oraz zapewnia efekt miękkich włosów. Wg zaleceń należy ją trzymać na całej długości włosów około 2 minut i następnie dokładnie spłukać.. ;) Postanowiłam, że będę ją stosować regularnie po każdym myciu, aby powiedzmy po około tygodniu - dwóch, napisać dla Was recenzję, której w sumie sama jestem ciekawa, gdy będę odżywkę nakładać solo od razu pomyciu szamponem. Być może właśnie dlatego wczoraj nie udał się mój DDW, bo rozprowadzenie odżywki poprzedziłam umyciem moich kłaczków na długości odżywką.


środa, 24 czerwca 2015

MWH - Monika -> Kobiecy Klimat

Dzisiaj chyba jedna z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie historii  ;)
Jest ona bardzo długa, ale bardzo treściwa, do tego Monika z Kobiecego Klimatu dodała wiele zdjęć doskonale obrazujących przemianę jej włosów.

W swoim i Moniki imieniu zapraszam do przeczytania! :)

"Próbując zacząć swoją włosową historię postanowiłam poszukać punktu zaczepienia w starym albumie. Nie znalazłam nic szczególnego z dziecięcych lat oprócz tego, że o moich włosach decydowała mama, dla której najlepsza fryzura to "na chłopaka. To zdjęcie, to mój dziecięcy koszmar i w sumie nie jestem pewna czy powinnam je pokazywać :P


Taką fryzurę miałam przez jakieś 6 lat. Na 100%  miałam taką w przedszkolu, później już były nieco dłuższe, ale mama nie dała za wygraną :P i tak idąc do komunii miałam włosy nad ramiona.

niedziela, 21 czerwca 2015

Naturalne rozjaśnianie włosów - szampon + maska + płukanka

Dzisiaj wpis o tym jak sama naturalnymi sposobami rozjaśniłam sobie włosy. Z wielką chęcią udałabym się do fryzjera, ale na tą chwilę nikt nie chce się podjąć dekoloryzacji po hennie z indygo. W sumie to dobrze, przynajmniej nie będę miała do nikogo pretensji, że mam zielone włosy J

Rozjaśniać zaczęłam od kwietnia. Najpierw używałam samego szamponu, który poleciła mi jedna z dziewczyn na grupie na fb dla włosomaniaczek. W Internecie były dość  neutralne opinie, głównie pisano o tym, że owszem rozjaśnia, ale również bardzo wysusza, ale mimo wszystko zdecydowałam się kupić. W Rossmannie zapłaciłam za niego około 35zł. Mowa o szamponie Sheer Blonde, go blonder – John Frieda.  Wg producenta szampon ma nawet rozjaśnić włosy do 2 tonów. Czy moje rozjaśnił? Przekonajcie się sami J




wtorek, 16 czerwca 2015

[1] Mój dzień dla włosów - olej lniany, Kallos, Biovax, Garnier

Mój dzisiejszy dzień dla włosów zaczął się już wczoraj o godzinie 16 ;) Całkiem przypadkiem tak się stało, ponieważ nie chciało mi się wieczorem umyć głowy, więc zostawiłam olej do rana, do godziny 8 :)


sobota, 13 czerwca 2015

Dromin - drożdże w tabletkach, czy u mnie się sprawdził?

Skończyła się moja miesięczna „kuracja drożdżowa”…  Dlaczego napisane w cudzysłowie? Bo kuracją ciężko to nazwać. Łykałam sobie 4 bądź 6 tabletek dzień w dzień przez miesiąc i nie zauważyłam żadnej zmiany ani w paznokciach, cerze, czy włosach.  Wiem, że miesiąc to mało, ale myślałam, że przynajmniej paznokcie przestaną mi się rozdwajać, niestety baaaaardzo się rozczarowałam. W związku z tym postanowiłam, że moja kuracja zakończy się na miesiącu i nie będzie trwała ani dnia dłużej. Jedynie, co zauważyłam to niesamowity wysyp na twarzy przez pierwszy tydzień – oczyściła się cera, niby dobrze, ale przydałoby się coś jeszcze. Niestety włosy mi się nie wzmocniły, a wypadały tak samo jak przed zażywaniem suplementu, paznokcie wróciły do zadowalającej formy jedynie na dwa tygodnie, dodatkowo zdecydowanie szybciej rosły, a od jakiegoś tygodnia znów zaczęły mi się łamać i rozdwajać.



piątek, 12 czerwca 2015

MWH - Marta

Tak jak obiecałam, raz w tygodniu (jeżeli będą chętni do dzielenia się historiami) regularnie będę udostępniać Wam tutaj historie dziewczyn, które postanowiły zmienić coś w swojej pielęgnacji włosów i zacząć świadomie o nie dbać.

Dzisiaj przygotowałam Wam do przeczytania historię, którą przesłała do mnie Autorka bloga Lawendowe pióra. Marta opowiada nam jakie jej włosy były w dzieciństwie i co z nimi robiła do dnia dzisiejszego.

Miłego czytania! :)

"Moja włosowa historia ma być przede wszystkim inspiracją, jak i przestrogą dla dziewczyn o rzadkich włosach.
Urodziłam się z typowymi dla mojej rodziny brązowymi, delikatnymi włoskami, które po podrośnięciu zostały obcięte w grzywkę.



poniedziałek, 8 czerwca 2015

Metoda inwersji - działa czy nie działa? ;)



Tak jak obiecałam na facebook'u, dzisiaj pojawia się notka odnośnie metody inwersji.. Sama osobiście testowałam ją przez (uwaga!) całe dwa dni.. ale z czystego lenistwa, nie chciałam tracić nawet tych czterech minut na wiszenie z głową w dół.. Teraz postanowiłam to naprawić.

A tak na marginesie można się jakoś z tej choroby wyleczyć? :D Ostatnio coś mnie zbyt często dopada to nic nie robienie ;)

Zaczniemy od rozbiórki samej nazwy. Co to jest inwersja? Jak wujek google i mądrzy ludzie w encyklopediach podają jest to ogólnie mówiąc zmiana zwykłego układu na odwrotny, pewnych cech na ich przeciwne. Termin stosowany w wielu znaczeniach, dotyczący odwrócenia proporcji, kolejności, tendencji, zmiany zwrotu, odwrócenia kształtu charakterystyki, przeciwieństwa dotychczasowych wartości itp. W tym przypadku zmieniamy bieg naszego krążenia krwi - normalnie krew jest toczona od góry do dołu, a podczas tych czterech minut zwiększamy jej przepływ do głowy, poprawiając jej cyrkulację, co ma również wpływ na stymulację cebulek włosów do wzrostu.

sobota, 6 czerwca 2015

Moja Włosowa Historia - KarolajnBy

Tak jak obiecałam wczoraj na fb, zaczynam udostępnianie Wam historii dziewczyn, które nagle miały punkt zwrotny w życiu swoich włosów i postawiły na ich systematyczną pielęgnację, aby cieszyć się ładnymi, długimi i przede wszystkim zdrowymi czuprynami.

Jako pierwsza na mój apel odpowiedziała Autorka bloga KarolajnBy.

Zapraszam do przeczytania i obejrzenia zdjęć ;)

"Moja włosowa historia nie jest tak ciekawa jak wszystkie, bo nie ma w niej żadnych drastycznych momentów, włosów nigdy nie farbowałam i nie krzywdziałam ich za bardzo, ale czasami się zdarzało :D.
Chyba raczej zawsze miałam cienkie i proste włosy, ale było ich całkiem dużo. Z dzieciństwa pamiętam tylko, że zawsze były ścinane przed ramiona i do tego grzywka na prosto :D .

Na początek słów kilka o moich włosach ;)

Stało się... I ja tutaj zawitałam - w świecie blogosfery ;)

Cieszę się, że nareszcie odważyłam się i zmobilizowałam, aby zacząć tutaj pisać ;)

Zacznę może od moich włosów ;) Z natury falowane, niepodatne na prostowanie, żyjące zazwyczaj własnym życiem i całkowicie odporne na "przyspieszacze" porostu. Nie raz się słyszy i czyta, że tak naprawdę nie da się przyspieszyć tego procesu biologicznego, że uwarunkowane jest to głównie genetycznie.. Ale dla chcącego nic trudnego. I właśnie tutaj będę to udowadniać :)