źródło |
Kremowanie - metoda pielęgnacji nie doceniania przez osoby dbające o swoje kłaczki, mimo że potrafi dać czasami lepsze efekty niż samo olejowanie. Jeżeli stosujemy balsamy/masła do ciała i przynoszą świetne efekty, to dlaczego miałyby nie pomóc naszym włosom?
Kremowanie wiele od samego olejowania się nie różni - krem można nakładać na suche, mokre, wilgotne włosy, a nawet na mgiełkę, prościej mówiąc olej zastępujemy kremem. Może to być zarówno zwykły balsam lub masło do ciała, a nawet krem do rąk - jeżeli mają nawilżyć i nadać elastyczność skórze, to również podobny efekt przyniesie naszym włosom. Ale to co najważniejsze - ważne, aby kosmetyk miał skład bogaty w oleje, ekstrakty roślinne, nawilżacze i witaminy - czyli wszystko to, co sam olej nam nie zawsze da.
Krem można zaaplikować na pół godziny, godzinę, a niektórzy zostawiają nawet na całą noc - czas trzymania kosmetyku na głowie zależy od nas, trzeba wziąć po uwagę fakt, że łatwo możemy obciążyć swoje włosy.
Dlaczego krem, a nie olej?
Wiele dziewczyn nie lubi olejowania - uważa to za "babranie się" w olejach - wcale im się nie dziwię, ja też tak na początku sądziłam i zawsze wszystko było tłuste, nie tylko moje włosy ;) dla tych, którzy nie dotarli do moich wpisów na facebook'u podsyłam link, w którym opisuję moje pierwsze olejowanie włosów (można się pośmiać do monitora... naprawdę! ;D ).
Krem ma zupełnie inną konsystencję, dzięki czemu jest zdecydowanie łatwiejszy w aplikacji i ląduje on na włosach, a nie bluzce, szyi i podłodze przy okazji :P
I informacja, dla tych, którzy wiedzą co to znaczy umyć włosy dziesięć razy i nadal czuć olej na włosach - KREM dzięki emulgatorom w składzie jest dużo łatwiejszy w zmyciu niż olej, gdy przesadzi się z jego ilością.
Dodatkowo - balsamy/kremy są tańsze i łatwiej dostępne i powtórzę to, co napisałam wcześniej -dzięki rozbudowanym składom potrafią lepiej wpłynąć na nasze włosy niż same oleje.
Napisałam to dla Was, mimo że sama jeszcze nie stosowałam kremowania, ale mam kopa do przetestowania i napisania nowego posta, jak wyglądają włosy po :)
I mam nowe postanowienie - kłaki będę na przemian olejować i kremować i bacznie będę je obserwować jak się zachowują :) Być może będzie to u mnie zdecydowanie efektywniejsze niż samo nakładanie oleju.
A dla tych, którym kremowanie nie będzie służyć - proponuję wrócić do olejowania i nie męczyć się z czymś, co zabiera nam tylko czas, a efektu nie będzie żadnego.
Pozdrawiam, Małgosia! :)
U mnie kremowanie się nie sprawdzilo, ale może jeszcze kiedyś spróbuje :P.
OdpowiedzUsuńJa jutro będę pierwszy raz kremować ;)
OdpowiedzUsuńJa raz nałożyłam naturalne masełko... przeznaczona do ciała ale wypróbowałam na włosach, puch okropny po wysuszeniu haha. :D
OdpowiedzUsuńZamierzam kupić masło shea właśnie i nim zrobić kremowanie :D
OdpowiedzUsuńja próbowałam kiedyś balsamem do ciała i poszło całkiem przyjemnie moje włosy to przyjęły, tak samo jak krem do rąk który musiałam już zużyć a przyszła pora gdzie był za ciężki na dłonie i też się udało :D
OdpowiedzUsuńja próbuje tego kremowania ale narazie nie jestem pewna czy mi się to podoba czy nie :D
OdpowiedzUsuńKiedys gdzies czytalam o kremowaniu wlosow maslem kakaowym z Isany i do tej pory to za mna chodzi ;)
OdpowiedzUsuńJa mam kakaowy krem do rąk z avonu i jestem ciekawa, czy by się nadało ;)
UsuńDziś u mnie także post o kremowaniu, które bardzo lubie :)
OdpowiedzUsuń3mam kciuki za powodzenie :) U mnie kremowanie srednio sie sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńJa będę kremować na przemian z olejowaniem :)
Usuńja kremowania nie pokochałam aż tak:D ale moje włosy to fochy mają ;p
OdpowiedzUsuńhaha :D moje też żyją własnym życiem i często lubią mi to demonstrować ;)
UsuńU mnie się lepiej sprawdza tradycyjne olejowania, ale w sumie przetestowałam więcej olejów do włosów niż kremów, więc może po prostu nie trafiłam na dobry krem dla moich włosów.
OdpowiedzUsuńByć może :)
UsuńU mnie kremowanie sprawdza sie świetnie :-)
OdpowiedzUsuń