Wiecie o kim mowa??? ;)
Autorka bloga Porady Herrbaty pisze:
"Moja mama była włosomaniaczką. Chociaż miała krótkie włosy, o moje
dbała jak nikt nigdy więcej. Codziennie czesała, plotła warkocze, splątując je
na koniec aksamitnymi wstążkami. Co jakiś czas robiła płukanki octowe, podcinała
końcówki... miałam najdłuższe i najpiękniejsze włosy w przedszkolu.
Niestety kiedy miałam 9 lat, mama odeszła.
Pozostawiła po sobie cieple wspomnienia i miłość do włosów.
Różnie bywało - czasami podcinałam włosy
do ramion a czasami pozwalałam im rosnąć do pasa. Zawsze jednak były błyszczące
i gęste, bez specjalnego wysiłku.
Długo nie farbowałam włosów, ale jak byłam
w ósmej klasie (tak, tak, kiedyś były ósme klasy ;P) zapanowała moda na rozjaśnianie
pasm ... woda utleniona.
Zniszczyłam wtedy swoje długie włosy, łamały się. Po
traumatycznych przejściach nie robiłam już z nimi nic... aż do matury.
Wtedy po raz pierwszy położyłam farbę. Był
to ciemny brąz firmy Palette. I tak przez osiem lat, raz w miesiącu, kładłam farbę
na swoje pasma.
Włosy zaczęły robić się matowe, przerzedzać
i nadmiernie przetłuszczać. Mimo tego, ze były długie - ich stan wymagał
zmiany.
Trzy lata temu zajęłam się włosami
"na poważnie". Zmartwiłam się tym, ze w ogóle ich nie ogarniam. Choć
je myje są oklapnięte, chociaż używam odżywek to się nie błyszczą no i wypadają
garściami...
Założyłam bloga i zaczęłam zagłębiać temat
pielęgnacji włosów. Okazało się, że wiele rzeczy robię źle... w ogóle nie
dopasowuje kosmetyków do rodzaju moich pasm, nie oczyszczam i na włosach mam
sam silikon... Powoli zaczęłam przechodzić metamorfozę.
Jestem dumna ze zmiany jaka przeszły moje włosy.
Zagęściły się, nabrały blasku i wyglądają naprawdę zjawiskowo. A mogę powiedzieć,
że poświęcam im niewiele czasu - jednak pielęgnuje je świadomie i to wystarcza.
Przede wszystkim odżywiam cebulki. I od wewnątrz
i od zewnątrz. Korzenie to podstawa ;) Dbam o dietę i wspomagam się
suplementami. W skórę wmasowuje różne olejki aby i od zewnątrz dokarmić włosiaki.
Dbam o skalp i regularnie go oczyszczam -
bo podłoże dla włosa też musi być wypielęgnowane. Robię pilingi i używam raz w
tygodniu silnie oczyszczającego szamponu.
Ponadto zauroczyła mnie magia olejków,
które staram się regularnie nakładać na skórę głowy i same włosy. Polecam, bo
to one w szczególności zmieniły moje pasma."
To, co mogę dodać od siebie, zapraszam na bloga do Małgosi, w którym pokazuje jak przez rok zmieniły się jej włosy dzięki regularnemu olejowaniu -> przeczytacie o tym tutaj oraz do wpisu z dokładną historią, co działo się z włosami od dziecka do 2013 roku -> link do wpisu.
Pozdrawiam, Małgosia! :)
:* Dziękuję bardzo i pozdrawiam Gosiaczku :*
OdpowiedzUsuńPiękne ma włoski, lśniące niczym diament :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jej włosy ;)
UsuńJaka podobna do Hani😊
OdpowiedzUsuńŚwietna historia i jedne z piękniejszych włosów wśród blogerek! :)
OdpowiedzUsuńNa przedostatnim zdjęciu kolor wyszedł przecudowny! <3
OdpowiedzUsuń