niedziela, 13 września 2015

Efekty rocznego zapuszczania włosów wrzesień 2014-2015

Dzisiaj mała spowiedź przed Wami, w której opowiem co używałam, aby przyspieszyć porost włosów przez rok, od września zeszłego roku do bieżącego :) Przy okazji pokażę Wam się i w skrócie przedstawię swoją historię.

Zacznijmy od tego, dlaczego ścięłam włosy...



Ja przed dekoloryzacją:



Zła dekoloryzacja, chciałam zaoszczędzić i poszłam do fryzjerki mojej babci, która włosy dosłownie mi spaliła. Nie zastanowiło mnie wtedy, dlaczego używa drogeryjne farby zamiast profesjonalne fryzjerskie.. No ale ja głupiutka, przecież nie będę się wcinać fryzjerce, co i jak ma robić. Sama jeszcze wtedy miałam znikome pojęcie na temat pielęgnacji włosów. Dekoloryzacja zrobiona była na początku czerwca. W lipcu pofarbowałam na jednolity kolor. Rzekomo przez miesiąc miałam się przyzwyczaić do nowego koloru, a nie jakoś doprowadzić stan włosów sprzed dekoloryzacji. Tzn takie wytłumaczenie było fryzjerki...

Moje włosy wyglądały wtedy tak:


Kolor oczywiście podobał mi się :) :) i to bardzo! Byłam nim zachwycona, ale.... Włosy były suche, zniszczone, końcówki rozdwojone, łamały się.. Innymi słowy - katastrofa pomieszana z masakrą.
Wytrzymałam tak do września i ścięłam! Typowy klasyczny bob z dłuższym przodem niż tyłem.



Potem pofarbowałam się na ciemny kolor i zaczęłam walczyć o przyrost. Gdy włosy już mi względnie urosły dłużej niż do końca twarzy poszłam do fryzjerki z prośbą - wyrównać przód z tyłem, na równo, bez degażowania końcówek i cieniowania. Jak myślicie? Jak zrobił fryzjer?

...

...

... Pomogę Wam! Miał swoją wizję! Włosy oczywiście były ścieniowane. Zła jak osa chodziłam dobry tydzień... Ale pomyślałam sobie ok, może będą się lepiej układać. Zobaczę, co będzie dalej...

I tak sobie rosły same, póki nie trafiłam na blogi włosowe w sieci i zaczęłam zabawę z suplementami, wcierkami, maskami itp itd ;)

I właśnie we wrześniu minął rok od ścięcia włosów.

Na tą chwilę mają one taką długość:


Wydaje mi się, że jak na rok czasu to chyba nie jest najgorzej, oczywiście trzeba brać po uwagę, że średnio co trzy/cztery miesiące chodziłam podcinać końcówki i traciłam na długości od 2 do 3 cm :) :)

A tutaj spis, co stosowałam przez rok:
- kilkakrotnie w ruch szła wcierka Jantar, jednak nie przypadła mi do gustu, nie widziałam jakoś różnicy w przyroście podczas jej stosowania.
- dla mnie cudo - odżywka brzozowa Anna (oczywiście wcierka) - włosy po tym ruszyły i to bardzo :)
- piłam pokrzywę - zahamowywuje wypadanie, ale nie wpływa u mnie na przyrost
- lek: tabletki REVALID - trzymiesięczna kuracja sprawiła, że przez cały dzień wypadało mi może 10 włosów
- skrzyp polny w tabletkach firmy Olimp Labs - uwierzcie, działa :)
- tabletki Vitapil - łykałam dwa miesiące i zaprzestałam, źle się po nich czułam
- słynna rozgrzewająca maść końska - działa!
- piłam siemię lniane - glutek na początek szedł w ruch z sokiem malinowym, inaczej bym tego nie zjadła, później blendowałam z bananami lub jabłkami - świetne do wypicia i po dwóch miesiącach włosy mi się zagęściły i podrosły.
- tabletki Biotebal - na mnie nie działa, włosy tak samo wypadały, jedynie co, to wzmocniły mi się tylko paznokcie.

Pozdrawiam, Nika! :)

12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że za rok będę miała włosy już do zapięcia stanika ;)

      Usuń
  2. Super :) Mi w rok urosły 16 cm. Normalnie rosną 1cm na msc, ale tak się uwzięłam na zapuszczanie, że wystrzeliły po zmianie pielęgnacji itp. Są kręcone, więc efekty mimo to są sporo widoczne. Miałam przed ramiona, a po roku zapuszczania miałam za zapięcie stanika, a z przodu- prawie do piersi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że jesteś na świetnej drodze :)

    Ja nie miałabym serca jednak obcinać tak dużo i tak często, mimo że ciągle walczę z moimi końcówkami :)

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki temu końcówki mam w coraz lepszej kondycji ;)

      Usuń
  4. Podobają mi się Twoje włosy :) ja obcięłam w lipcu i teraz znów zapuszczam. Zobaczymy na jak długo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie kusi iść i je ściąć na krótko :D mają teraz taką nijaką długość... ani to długie, ani krótkie, a są takie śliskie, że dobrze ich związać np w dobierańca nie mogę, bo gdzieś jakiś kosmyk zawsze ucieka :)
      Ale żal mi tego roku zapuszczania :)

      Usuń
    2. Też tak miałam :) ani nie długie ani nie krótkie... taki etap przejściowy :D ale wytrzymaj :)

      Usuń
  5. Obecnie masz bardzo ladne wlosy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi rosną powoli, ale przyspieszyły po maści konskiej :) U Ciebie też widać, ze urosły :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak chciałam zapuścić włosy, to na ich pobudzenie zaczęłam brać tabletki biotebal, bo mają biotynę w składzie. No i rzeczywiście po jakichś dwóch miesiącach stosowania tabletek włosy zaczęły rosnąć

    OdpowiedzUsuń