wtorek, 3 stycznia 2017

Keratyna CocoChoco vs. Encanto

WITAJCIE!

Tak jak zapowiadałam na swoim fanpage, opiszę Wam dzisiaj mój zabieg keratynowego prostowania kosmetykiem firmy CocoChoco :) następnie porównam do Encanto, o którym już pisałam tutaj oraz do Pure Purc z AliExpress, o którym tak się stało, że nie wspomniałam nawet słowem..


Więc tak..

Pierwotny plan był taki, że na zabieg pójdę do mojej kochanej fryzjerki :P zbierałam się do tego .. chyba z pół roku, albo i lepiej. Odkładam to w nieskończoność, bo a to czasu brak, a to kasa na coś innego się przyda :P i tak szłam do niej i szłam i szłam.. aż zakupiłam keratynę na allegro :)

Zdecydowałam się na keratynę firmy CocoChoco, wersja original.. Dlaczego?

Ano dlatego:
  1.  jest łagodniejszy niż Encanto
  2.  nie zawiera tyle formaldehydu co w/w keratyna
  3.  zdecydowanie krócej trwa zabieg
  4.  nie jest tak śmierdzący i gryzący, co jego poprzednicy 
  5. mogłam kupić keratynę pojemności 100ml w oryginalnym opakowaniu i mieć pewność, że nie jest przelewana, rozrzedzana itp jak robią niektórzy sprzedawcy na allegro.
Po kilku radach od dziewczyn z jednej z moich ulubionych babskich grup na fb zdecydowałam się na wersję original, a nie pure do włosów blond. Original jest zdecydowanie mocniejsze - ma za zadanie wyprostować oraz odżywić włosy, natomiast pure jest nastawione głównie na odżywienie (opinia zasięgnięta od dziewczyny, która pracuje na tych produktach).

No dobra.. Zamówiłam sobie keratynkę i co dostałam w zestawie:

- 125ml keratyny (100ml w oryginalnym opakowaniu, 25ml przelane)
- 50 ml szamponu oczyszczającego
- 50 ml maski keratynowej
- dwie maski ochronne na twarz
- parę rekawiczek
- pędzelek fryzjerski do nakładania keratyny

Zabieg wykonałam w pierwszy dzień świąt z pomocą mojej mamy :)
  1.  Cały zabieg rozpoczyna się od dwukrotnego umycia włosów.
  2.  Następnie należy je dobrze wysuszyć średnią temperaturą nawiewu i dobrze rozczesać.
  3.  Nakłada się keratynę, pasmo po paśmie min. 0,5cm od nasady, należy ją tak zostawić na 20-30 minut.
  4. Potem należy wysuszyć włosy i prostować prostownicą z powłoką ceramiczną rozgrzaną do temperatury 230 st., 3-5 razy jedno pasmo. (ja prostowałam w temp. 220st)
  5. i gotowe! :D Włoski można umyć po 2-3 dniach ;)
Tak wyglądały moje włosy od razu po zabiegu:

Tak na drugi dzień:


Ja swoje kłaki umyłam po dwóch dobach :P trzeciej bym nie wytrzymała, tym bardziej, że w międzyczasie wyskoczyło mi spotkanie i gra w siatkówkę :)

Wczoraj jedynie je umyłam i nałożyłam na szybko Kallosa aloesowego :) wyglądały tak:



Natomiast dzisiaj poszedł już w ruch olej i konkretna maska, ponieważ brakowało mi lekkiego dociążenia :) Na zdjęciu włosy są niestety w sztucznym świetle, wysuszone chłodnym nawiewem bez wyciągania na szczotce, aby zobaczyć jak rzeczywiście wyglądają po keratynie :)


I teraz moje porównanie względem Encanto: 
  • Zabieg CocoChoco trwał w sumie 2,5h, natomiast przy Encanto trwał ponad 4h
  • Keratyna dusi jedynie przy suszeniu, natomiast w przypadku Encanto podczas nakładania, suszenia i prostowania...
  • po CocoChoco od razu miałam całkiem przyjemną taflę w dotyku i wizualnie, natomiast po Encanto były one niesamowicie sztywne
  • i co najważniejsze! CC nie zmienia koloru włosów! Encanto rozjaśniało mi zawsze odcień o kilka tonów!
To byłoby chyba wszystko, co chciałam Wam przekazać ;)

Teraz jedynie czego mi brakuje to niesamowitego dociążenia końcówe, troszkę się wywijają, ale jakoś to opanuję :)

Pozdrawiam,
Nika! :) :)

2 komentarze: