niedziela, 4 września 2016

Powrót do pisania! Oraz w skrócie co się działo na mojej głowie od marca do dzisiaj :) :)

Witajcie! :D :D

Oj długo mnie nie było.. bardzo długo ;)

Ale już nadrabiam, mam dużo do napisania :D i recenzji kilka czeka i moimi włosami muszę Wam się pochwalić ;)

Zacznę od tego, że jestem blondynką :P Swój ciemny kolor włosów zamieniłam na blond, co poniżej same zobaczycie ;)

Jeśli pamiętacie zejście z ciemnego koloru zaczęłam w październiku ubiegłego roku o czym pisałam tutaj, kolejną wizytę zaliczyłam w grudniu, kolejną w marcu, maju i ostatnią tą właściwą w lipcu, o czym już niestety nie pisałam :) 

włosy po myciu, częściowo jeszcze wilgotne, zdjęcie z lipca
Tak jak chciałam jestem blondynką i od razu powiem, podziwiam wszystkie dziewczyny, które potrafią utrzymać swój kolor włosów, aby nie żółkł :) też raz chciałam ochłodzić kolor ;) tydzień przed weselem kuzyna i postanowiłam zrobić sobie maskę z gencjaną ;p Jako, że byłam przyzwyczajona do moich ciemnych i że do maski dawałam około 15 - 20 kropli to i do maski do blondu też tak zrobiłam :D Maskę miałam dosłownie 5 minut na włosach i to martwiłam się, czy nie za krótko :D Chyba wyobrażacie sobie z czym skończyłam na głowie.. czuprynę szorowałam do 1 w nocy ;D  w ruch posżło wszystko, po mocne pokrzywowe zdzieraki do włosów, nawet do płynu do naczyń do Fairy.. podobno tłuszcz znika jak ręką odjął, to i myślałam, że na gencjanę pomoże..

Ano pomogło.. na pozbycie się do końca keratyny na włosach po prostowaniu i częściowo na gencjanę.. w piątek po tygodniu od zafarbowania sobie włosów na niebieski zostały takie refleksy na włosach:


Później stwierdziłam, że nawet fajnie to wygląda ;D tylko szkoda, że tyle nerwów przez to straciłam jak zobaczyłam ten niebieski na moim blondzie ;D

A tutaj porównawcze zdjęcie z jakiego koloru włosów schodziłam i aktualne foto z wczoraj :) 
Można zauważyć jaki przez ten czas osiągnęłam przyrost ;)



Co używałam przez ten czas - mało nowości, chciałam głównie wykończyć to, co zalegało mi na półkach, w szafkach i gdzieś pochowane po kątach, czyli głównie jakieś Biovaxy, YR, Garniery itp.. (recenzje wkrótce). Niestety do czego się przyznaję, całkowicie zaniedbałam  olejowanie, nakładałam olej jedynie jak mi się o nim przypomniało - ale wraz z powrotem na bloga rozpoczynam powrót do systematycznego olejowania ;) więc jak chcecie możemy powtórzyć naszą akcję :) :)

Przez ten okres rozjaśniania udało mi się całkowicie zejść z cieniowania :)

Pozdrawiam, Nika! :)

P.S. Jeżeli ktoś jest z Łodzi bądź okolic mogę z czystym sumieniem polecić moją fryzjerkę!!! :)

13 komentarzy:

  1. No w końcu :-D witamy w naszym świecie 😂

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja obecnie również jestem na etapie wykańczania zapasów. No, to znaczy do samego wykańczania to jest daleka droga, ale już mam mocne postanowienie nie kupowania niczego nowego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w pewnym momencie tak wykończyłam, że nie mialam żadnej odżywki bądź maski humektantowej :D :D

      Usuń
  4. Ładnie wyglądają twoje włosy :) Mi też się olejuje jak popadnie. Raz na tydzień albo i wcale ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zmiana włosowa na duży plus! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ostatnio robilam srebrna plukanke to skonczylam z zielonymi pasemkami :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zielony zawsze możesz zniwelować czerwonym.. a ja niebieskiego się nie da.. aczkolwiek próbowałam :D

      Usuń
  7. Blond bardzo ci pasuje, a i włosy też piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ojeju jaka przemiana! :D śliczne <3
    na szczęście jeszcze nie zdarzyło mi się wyczarować fioletowych włosów :D

    OdpowiedzUsuń