Dzisiaj post o świetnej metodzie L.O.C, do której wczoraj zrobiłam drugie podejście, ponieważ pierwsze skończyło się hm.. przymusowym myciem włosów :D którego nie miałam w planach.
Ale po kolei..
Zacznę od tego, co to jest za metoda i na czym ona polega i do kogo jest skierowana :)
Metoda ta podbiła serca osób z kręconymi włosami (głównie afroamerykanek), których włosy charakteryzują się wysoką porowatością i suchością. Osoby takie unikają wszelkich silikonów, które rozluźniają skręt i stawiają na nawilżenie włosów przed i po myciu! Tą metodę powinno się właśnie stosować po myciu, jak dla mnie jest świetną alternatywą dla osób, które nie lubią balsamów b/s.. Ja niestety do takich należę i każde stosowanie takiego balsamu kończy się sztywnością włosów, do tego zwijają się one zawsze w strąki.
Metoda ta została mi podpowiedziana jako reaktywacja loków i fal po nocy ;) Jednak ja znalazłam w niej metodę na bardzo dobre nawilżenie włosów po myciu.
Powyższy wykresik jak i nazwa metody pokazuje nam jakie produktu po kolei powinno się stosować.
- Najpierw należy suche włosy zwilżyć wodą - może to być za pomocą dłoni jak i można spryskać je wodą z butelki z atomizerem, to już zależy od Was :) ja to robiłam dłońmi.
- Następnie nakładamy na włosy MAŁĄ (!) ilość ulubionego naturalnego oleju (bez domieszek, silikonów itp)
- I na to jeszcze krem bądź masło np. shea.
Dlaczego i olej i krem? Olej zatrzymuje wodę we włosach, natomiast krem uszczelnia olej, dzięki czemu woda nie odparowywuje z włosów.
Dlaczego moja pierwsza próba była skończyła się myciem? :D nałożyłam wszystkiego za dużo, w efekcie metoda L.O.C skończyła się olejowaniem połączonym z kremowaniem :D
Ale wczoraj postanowiłam spróbować jeszcze raz, najwyżej rano bym umyła na nową głowę ;)
Gdy rozczesałam wieczorem moje wczorajsze loko-fale:
zwilżyłam włosy mniej więcej od ucha w dół wodą, nałożyłam odrobinę oleju ze słodkich migdałów i następnie krem kakaowy do rąk z Avonu, którego ilość odpowiadała wielkości orzecha laskowego.
Pod wpływem wody włosy oczywiście mi się rozprostowały, zrobiły mi się przepiękne fale, do tego niesamowicie miękkie i błyszczące. Gdy pokazałam mamie stwierdziła, że w dotyku są jedwabiście miękkie ;) Wyglądały one tak:
Żeby rano nadal ładnie się prezentowały zakręciłam je na noc wg filmiku, który udostępniłam Wam wczoraj we wpisie dotyczącym dnia dla włosów. Bałam się, że mimo wszystko skończy się myciem rano, że jednak za dużo tego nałożyłam i obciążyłam włosy.
I tak moje kłaki wyglądały rano jak je rozpuściłam, rozczesałam grzebieniem i ułożyłam tak jak wczoraj:
Zniknęła wczorajsza sztywność, są mega miękkie i takie mięsiste, do głaskania :D :D
Już wiem, że ta metoda zagościła u mnie na stałe :)
Pozdrawiam Was gorąco, Nika! :)
Świetny wpis! w życiu nie słyszałam o tej metodzie! Wydaje się być idealną dla mnie, więc na pewno spróbuję <3 Dziękuję :D
OdpowiedzUsuńTwoje włosy wyglądają przepięknie <3
Spróbuj! Warto! :D Mi to kręconowłose dziewczyny podpowiedziały jak próbowałam wydobyć swój naturalny skręt ;) A ja to będę stosować głównie do nawilżenia włosów! :D
UsuńTo jest podobne do olejowania włosów metodą na mgiełkę ;> właściwie to nieraz dobry krem zastępuje śmiało niejedną maskę. Może wypróbuję. Jak na razie wszystkie moje kremy mają Cetearyl Alcohol.
OdpowiedzUsuńBuziaczki :*
Ja mam fale, ciekawe jak sprawdzi sie u mnie. :) to oczywiście stosuje sie na mokre włosy tak? :)
OdpowiedzUsuńNo na wilgotne...
Usuńnajpierw musisz zwilżyć wodą suche włosy, potem olej i na to krem :P
O tej metody nie znałam :) ciekawe jaki by dała efekt na prostych włosach :?
OdpowiedzUsuńHmm.. nie wiem, ale warto spróbować :) na pewno będziesz miała mocno nawilżone włosy :) a co z lokami i falami.. mi Dziewczyny na grupie sugerowały, aby po aplikacji wody, oleju i kremu ugniatac od razu wlosy.
Usuńtak bez mycia po? :D woow no efekt super choć bałabym się :P
OdpowiedzUsuńSpróbuj :p najwyżej je umyjesz :D
UsuńTakiej metody nie znałam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa czy L nie oznaczało "Leave-in"? Wtedy chyba zamiast wody byłaby odżywka b/s, nie? :D
OdpowiedzUsuńHmm .. :D ja znam wersję z wodą :)
Usuńale poszperam jeszcze na ten temat na obcojęzycznych blogach ;)
ja znam li OMO;p
OdpowiedzUsuńO, coś na moje końcówki, ostatnio po podcięciu nie mogę dać sobie z nimi rady...
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
Bardzo fajny efekt dała ta metoda na Twoich włosach. Jak posiadaczka kręconych włosów i eksperymentatorka w dziedzinie kosmetyki kiedyś muszę ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuń:) :)
UsuńFajny efekt, będę musiała wypróbować to na moich prostych włosach :)
OdpowiedzUsuńwypróbuję tą metodę ;)
OdpowiedzUsuńWygladaja bosko ! Jestem w szoku :-D. Raczej bylam pewna ze taki zbieg na maksa obciąży włosy! Zapisuje sobie ten pomysł i na prawno wyprobuje :-D
OdpowiedzUsuń