Wczorajszy dzień dla włosów okazał się dość niezapowiedziany i nie do końca przemyślany, prawie jak zawsze złapałam pierwsze lepsze kosmetyki, zależało mi głównie na sprawdzeniu dwóch nowych półproduktów, które dotarły do mnie w piątek z internetowego sklepu Zrób Sobie Krem - hydrolizowaną keratynę (proteiny) oraz mleczko pszczele (humektant) :) moje włosy nie wymagały jeszcze mycia.. ale czego to włosomaniaczka nie zrobi, żeby szybko przetestować nowe kosmetyki :D
Do całości użyłam poniższe produkty:
- wcierka Seboradin
- olejek jaśmin indyjski Orientana
- szampon aloesowy Equilibra
- maska nawilżająca bio-owoc granatu i bio-aloes Alterra
- hydrolizowana keratyna
- mleczko pszczele
- olej z nasion bawełny
Całość zaczęłam od nałożenia na skórę głowy i wtarciu wcierki Seboradin Niger, którą stosuję od pewnego czasu (za jakiś czas zapewne pokaże się recenzja), na długość włosów zaaplikowałam olejek jaśmin indyjski Orientana, związałam włosy i poszłam spać :D
Rano po przebudzeniu umyłam skalp szamponem aloesowym Equilibra, natomiast włosy na długości samą pianą, która po nich spływała, w międzyczasie wymieszałam nawilżającą maskę do włosów suchych i zniszczonych Alterra z trzema kroplami hydrolizowanej keratyny i pięcioma kroplami mleczka pszczelego. Po zmyciu szamponu i nałożeniu maski nałożyłam na włosy czepek i ręcznik.
Maskę zmyłam po pół godzinie, popryskałam włosy odżywką MilkShake w sprayu, rozczesałam je i nałożyłam na końce olejek z nasion bawełny w celu ich zabezpieczenia :) Następnie włosy trochę podsuszyłam i pozwoliłam im dalej samym schnąć.
Tak wyglądały włosy pod koniec wczorajszego dnia:
Efekt:
- miękkie w dotyku
- dociążone
- błyszczące
Na następny dzień dla włosów zaplanuję chyba maskę z miodem, patrząc na to zdjęcie stwierdzam, że przydałoby się odświeżenie mojego blondu, a do fryzjerki jeszcze iść nie chcę :)
Pozdrawiam,
Małgosia! :)
Ajj, jak ja lubię te wcierki i ich efekty! :D Kobietko, chętnie zostaję z Tobą na dłużej i dodaję bloga do obserwowanych. Zapraszam również do mnie. Miłego wieczoru, buziaki z Danii!
OdpowiedzUsuńWitam! :D
UsuńI już biegnę do Ciebie obserwować ;)
mleczko pszczele to mój faworyt :) cudne włoski!!!
OdpowiedzUsuń