Po miesiącu testowania i stosowania przychodzę do Was z moją opinią na temat pewnego słynnego olejku, bądź esencji (?) .. zwał, jak zwał, bynajmniej chodzi o olejek Andrea.
Olejek otrzymałam pocztą 2 grudnia.. w sam raz prezent na urodziny ;D Od razu dolałam odpowiednią ilość do szamponu i zaczęłam testować.. Nie pokładałam w tym wielkich nadziei, ale zobaczcie sami poniżej :)